Nowo narodzeni...

Niedziela dzisiejsza nosi nazwę Quasimodogeniti – Jak nowo narodzone niemowlęta (1 list Piotra 2,2). Niedzielę dzisiejszą zwiemy również chrzestną. Z jednej strony odnosi się do chrztu, zaś z drogiej strony stoimy w wielkanocnym czasie, gdzie zmartwychwstały Jezus Chrystus daje nam zbawienie. W Chrystusie stajemy się nowym stworzeniem, w Nim następuje nasze nowo narodzenie!

Jak dzisiaj mam to rozumieć? Gdzie dzisiaj mam szukać nowego narodzenia? Marcin Luter nauczał, że każdego dnia mamy topić „starego Adama”, aby mógł się w nas narodzić Chrystus. Ten „stary Adam” to grzech, odstępstwo od Bożej woli, to egoizm i brak pokory, w końcu to pożądliwość, która targa nami od zarania wieków. Poprzez chrzest, w zmartwychwstałym Jezusie Chrystusie zyskujemy siłę i łaskę, aby się na nowo narodzić.

Właśnie w wielkanocnym czasie Kościół przypomina o nowym narodzeniu. Spójrzmy na własne życie… jak wiele jest do poprawienia w naszej duchowej drodze: zaniedbujemy relacje z Bogiem, zapominamy o modlitwie, zapominamy o pokucie, nie kochamy Boga ponad wszystko; zaniedbujemy relacje z bliźnimi, nie szukamy ustępstw, nie umiemy wybaczyć, zapominamy o miłości i cierpliwości wzajemnej. Jeśli tak szczerze spojrzymy na swoje życie, to spostrzeżemy, że bardzo potrzebujemy nowego narodzenia.

Czas odpowiedzieć na wezwanie Jezusa, czas wybrać Jego drogę. To nie ma  być jednorazowy wybór i pozorne poczucie, że już jestem „cudowny” i mogę wszystkich w koło pouczać, jak być chrześcijaninem. Nowo narodzenie to proces ciągły. Każdego dnia mamy na nowo wybierać drogę z Bogiem, a odrzucać zło i pożądliwość.Dzisiaj ponownie stajemy przed Chrystusem, jak te bezbronne i pełne ufności niemowlęta i prosimy Go, aby wziął nas na swoje ręce i chronił. W nim szukajmy pokoju w tym niespokojnym czasie.

Drogie siostry i bracia. W tym trwającym czasie narodowej kwarantanny, życzę nam wszystkim wiele cierpliwości i wytrwałości, życzę nam ciągłego poszukiwania zmartwychwstałego Jezusa w relacji z Bogiem, ale i w relacji z bliźnimi. Bądźmy wyrozumiali, cierpliwi, kochajmy i pozwólmy siebie kochać! Niech miłosierny Bóg chroni nas i naszych bliźnich! Niech nam błogosławi zmartwychwstały Chrystus! Przede wszystkim życzę nam, abyśmy jak te dzieci z ufnością i miłością na nowo rzucili się ramiona Chrystusa! Amen.

ks. Marcin Pysz